poniedziałek, 25 maja 2015

Capitolo Sei

-Ejjjj! Złaź!- Krzyknęłam, a w zamian usłyszałam tylko kobiecy śmiech.
Oczywiście wiedziałam już, że brunetka z jakiegoś powodu postanowiła zrobić mi radosną poranną pobudkę.
-Cecil co ty odwalasz!?
-Cieszę się!
- Waląc mi poduszką po głowie od dobrej minuty?
-Ej, dobra. Tak się nie cieszę.- Odłożyła poduszkę i rzuciła się na miejsce obok mnie.
-Co się stało?
- Po pierwsze dowiedziałam się od rana, że będziemy w tej samej grupie na roku! Bo mój wujek wiesz, ten taki gruby z wąsem pracuje w dziekanacie i ustalił,że jesteśmy razem w grupie, bo gdyby nie on to wiesz... Są 3 grupy i mogłybyśmy wylądować w innej. Więc się cieszę, bo będę miała z kim gadać na tych głupich, sflaczałych wykładach, a druga sprawa. Wiesz doskonale jaka jest druga!
-Oświeć mnie,bo nie...Jednak mój mózg rano nie pracuje.
- Pisałaś z Teo wieczorem! Z 15 minut! Ale właściwie to miałam ochotę przywalić Ci parę razy za to co do niego napisałaś! W sumie to słodkie, że się tak przekomarzacie. Niczym kiedyś.
-Daj spokój. To nie było przekomarzanie tylko... Nieważne. Nic nie będzie tak jak dawniej. Cecil wybij to sobie z głowy. Ja to wiem i on to wie. Radzę Ci, żebyś ty też to sobie uświadomiła.
-Jeszcze możecie porozmawiać.
-Cieszę się,że będziemy razem w jednej grupie na studiach. Może jakoś podziękujemy Twojemu wujkowi?
-Przestań...-Machnęła ręką. - Dla niego to tylko dwa kliknięcia myszką.- Zaśmiała się.
-Ale dwa istotne kliknięcia. Mogłyśmy trafić do innych grup. Na naszym roku są aż 3 grupy architektury. To nie było wcale oczywiste, że trafimy do tej samej.
-Dobra, dobra...Winko mu postawimy. Czerwone. Zauważyłaś,że każdy z mojej rodziny lubi czerwone wino?
-Matteo nie lubi.
- Wyjątek potwierdzający regułę. Zresztą Teo lubił wino, ale od Twojego małego winnego wypadku przestał je lubić. Miło,że pamiętasz co Matteo lubi.
-Bo on nie lubi dziwnych rzeczy. Pamiętasz jak krzywił gdy jadł wołowinę, którą ugotował mój tata na obiad,a on...
- Nie miał co jeść w domu, bo ciotka wyjechała z domu i przyjechał do Ciebie.
-Tak, albo jak jadł tą sałatkę z pomidorami, a jego twarz przybrała kolor jak to warzywo! To było straszne.- Zaczęłyśmy się śmiać.
Brunetka spędziła u mnie całe przedpołudnie,a potem wróciła do domu. Ja postanowiłam trochę poodkurzać w domu i  zrobić mój i taty ulubiony makaron na obiad. Najpierw zajęłam się jedzeniem. Gdy już zrobiłam sos, podsmażyłam kurczaka i włączyłam wodę na makaron, potem założyłam słuchawki na uszy i zaczęłam odkurzać. Gdy w słuchawkach brzmiała jakaś piosenka Enrique Iglesiasa zaczęłam się zastanawiać. Co zrobić, żeby moje kłamstwo,że przyjechałam na kilka dni nie wyszło na jaw. Opracowałam, więc pewien plan.
Gdy tata wrócił do domu zapytałam go przy obiedzie czy ma już plan treningów i wyjazdów na październik. Oznajmił,że jest w posiadaniu tego świstka mogącego uratować mi dupę szybko go o niego poprosiłam. Ojciec nie wiedząc po co i dlaczego był trochę zdziwiony, ale dał mi go do od kserowania. Po obiedzie popędziłam do swojego pokoju i zadzwoniłam do Ceci:
- Masz może od swojego wujka już plan naszej grupy na pierwszy semestr?
- Nie, ale pewnie mogłabym go załatwić.
-Mogłabyś?-Zapytałam z nadzieją.
-Mogłabym.Za 15 minut sprawdź e-mail.
Ceci jak zwykle nie zawiodła! Od razu gdy sprawdziłam miałam plan.
Gdy wszystko przeanalizowałam i ułożyłam doskonały plan. Rzuciłam się na łóżko i zamknęłam oczy.
Oczywiście mój spokój nie trwał długo. Zaraz mój telefon zaczął wydawać dźwięki, że ktoś napisał do mnie na messengerze. Zgarnęłam telefon z blatu i wróciłam na łóżko. Leżąc sprawdzałam kto i w jakiej sprawie napisał. Moje zaskoczenie było wielkie gdy przyszła wiadomość.
______________________________________________________________________________
Wiem, że miał być wczoraj! Ukamienujcie mnie, ale miałam komunie na której byłam od 18 do 24, a wcześniej miałam gości także nie wyszło, ale teraz znowu mam co nieco dla was i piszcie co sądzicie. Dziękuje anonimowej czytelniczce i SKRzAcikowi, bo chociaż Wam nie odpisałam pod rozdziałem to przeczytałam komentarze, które ogromnie mnie ucieszyły!

8 komentarzy:

  1. Za krotko! I nie ma Vetto, ani Teo! Ale i tak jestem i czekam na nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, Olcia, ja Cię najmocniej przepraszam, że nie komentuję i nie daję znaku życia, ale zostałam bez kompa. Obiecuję, że jak tylko będę mogła, to się odezwę!
    Nie gniewaj się ;)
    całuję ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że jesteś tak zapracowana,że się już do ludzi nie odzywasz :P
      Nie gniewam się, mam nadzieję, że szybko będziesz miała kompa :")
      Całuski :*

      Usuń
  3. Jaka wiadomość? Już nie mogę się doczekać!
    Tak czy siak Ance nie uda się uniknąć Matteo. Kłamstwo zawsze ma krótkie nogi.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz, a jak z tymi kłamstwami będzie to się przekonasz:P
      Co to za wiadomość? Dowiesz się w następnym rozdziale, który już dziś wieczorem :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Dziewczyny są przebiegłe ;D ale Anka ułożyła sobie plan, który zapewne nie wypali przez jakąś wpadkę, podobnie jak w kwestii gdy to Teo nie miał się dowiedzieć w ogóle o Jej przyjeździe ;P
    Podejrzewam, że to SMS od Luca xD

    Zapraszam Cię serdecznie do mnie na 22 z udziałem Wronki ;D
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ten plan nie wypali? Będziesz się mogła przekonać w następnych rozdziałach. Hmm...Jesteś całkiem dobra w zgadywaniu jeśli chodzi o tą wiadomość(albo ja jestem taka przewidywalna) bo to wiadomość od Vettoriego, ale to jedyne co Ci zdradzę :D
      Czekaj na rozdział :P
      Boże jaka ze mnie gapa przeczytałam Twój 22 ale nie skomentowałam, wybacz już to nadrabiam.

      Usuń